Agnes Zwierko w naszej sukni w Théâtre des Champs Elysées

Polska diva operowa, Agnieszka (Agnes) Zwierko wystąpiła w naszej czerwonej sukni w „Holendrze Tułaczu” R. Wagnera w paryskim Théâtre des Champs Elysées, De Doelen – Filharmonii Rotterdamskiej oraz filharmonii w Dortmundzie.

Agnes Zwierko Der Fliegende Hollaender w Théâtre des Champs Elysées (2013)

Agnes na scenie Théâtre des Champs Elysées (źródło: twitter)

Agnes na scenie w Konzerthaus Dortmund (fot. Ewa Strzelec)

Agnes na scenie w Konzerthaus Dortmund (fot. Ewa Strzelec)

Śpiewanie Wagnera jest trudne, bardzo trudne. To już nawet nie chodzi o wysokie nuty, bo akurat tych u niego nie ma dużo. Co jest potrzebne to fizyczna wytrzymałość, bo wszystko u niego trwa długo. Ktoś kiedyś powiedział, ze, podczas kiedy u Verdiego kochankowie zdąża spłodzić czwórkę dzieci, u Wagnera jeszcze nie doszli do „moment supreme”.

Drugi problem, o którym większość „Wagnerian” zapomina – Wagner wychował się w epoce belcanto i komponował swoje opery dla śpiewaków lirycznych, wykształconych na operach Belliniego. Co znaczy, ze obok wytrzymałości fizycznej i psychicznej (Wagnerianie, nie zabijajcie, ale te teksty… i te aliteracje i onomatopeje: zwykły człowiek dostaje czkawkę na sama myśl, ze musiałby coś takiego zadeklamować, a co dopiero zaśpiewać!) naprawdę dobry interpretator Wagnera potrafi zaśpiewać Belliniego też.

Holender Tułacz to wczesny Wagner – mistrz siedział jeszcze obiema nogami w liryźmie, co mu nie przeszkodziło napisać nuty, z którymi nie każdy umie się zmierzyć.

Mary, piastunka Senty, to niewielka rola, ale zawsze obsadzana przez najlepsze mezzosopranistki. Tak było też i w produkcji dyrygowanej przez Yannicka Nezet – Seguin, produkcji która miała swoja premierę 15 września w Rotterdamie, i która później odwiedziła Paryż i Dortmund.

Rolę Mary zaśpiewała znakomita polska mezzo Agnieszka Zwierko, która pokazała światu, że mała rola może być wielka, jak się ją odpowiednio obsadza. Pani Zwierko jest prawdziwą artystką, która nie tylko, że posiada świetny instrument, którym wie, jak się posługiwać, to jeszcze do tego ma naturalny wdzięk i charyzmę. Ubrana w przepiękną czerwoną kreację natychmiast nawiązała kontakt z całą salą.

BASIA JAWORSKI, AMSTERDAM