Takiej niespodzianki się nie spodziewałam – dziękuję Beata :)
W takich sytuacjach po prostu nie wiem, co powiedzieć. Pełne – bardzo miłe – zaskoczenie.
Beato, dziękuję :) Łzy same zakręciły mi się w oczach.
Prezent zajął już miejsce na ścianie w Atelier. Jak będę miała kiedyś gorszy dzień, wiem już, na którą ścianę intensywnie patrzeć :)
Zdradzę Wam, że Beata wybrała suknię Kazaa z zbluzowaną górą. Dla wiernej fanki poznańskiego Lecha stylizację uzupełniłyśmy niebieskimi dodatkami na pasku i mankietach. Całość wykończyły niebieskie pantofle.
Jest bosko :) Jak tylko otrzymam zdjęcia od Beaty, z pewnością się nimi pochwalę :)